Sesja ślubna Ani i Krzysztofa nad Bałtykiem
A + K = Sesja plenerowa nad morzem | Łeba
O tym jak wyglądał zjawiskowy ślub Ani i Krzyśka pisałam jakiś czas temu na blogu, znajdziecie go w galerii lub TUTAJ. Szukając miejsca na realizację sesji ślubnej chciałam nawiązać do palety kolorów z wesela. Wiedząc, że Ania jest estetyką miałam to cały czas z tyłu głowy. To musiało być wyjątkowe miejsce. Geometryczne wzory na zjawiskowej sukni Ani, klasyczny garnitur Krzyśka. Tego nie mogło przyćmić żadne kolorowe czy krzykliwe miejsce. W trakcie rozmów i mijającego lata padło na sesję na wydmach, bliżej ruchome wydmy w Słowińskim Parku Narodowym w Łebie.
Spis treści
Sesja ślubna w nie pogodę | Ruchome wydmy w Łebie
Jak miała wyglądać sesja ślubna? Myślałam o ostatnich promieniach lata, przepięknym zachodzie słońca, lekkim wietrze we włosach i wielkiej górze piasku. Zachodu nie było, a wiatr było bardzo silny. Jednak całej reszty pięknie wymarzyć sobie nie mogłam. Słowa Ani po otrzymaniu galerii brzmiały tak: “Ola, te zdjęcia to totalnie nasz klimat. Nieopisanie się cieszę, że zdecydowaliśmy się na sesję ślubną w Łebie.” I to jest najmilsza rzecz, jaką można usłyszeć od Pary <3
Wyjtąkowe miejsce na plener ślubny
Bez wątpienia każda Panna Młoda przegląda wiele blogów i stron o tematyce ślubnej. Widząc tak wiele miejsc nie może się zdecydować, które wybrać. Z moimi parami, wcale nie jest inaczej! Jedno z pierwszych zdań, które pada brzmi: ?Ola, na pewno Ty nam coś polecisz.? Ale, od czego tu zacząć? Ahoj przygodo mówię! Żartując im dalej tym lepiej 😀 Początkowo z Anią i Krzyśkiem mieliśmy zrealizować plener za granicą. Jednak Ania zmieniła koncepcję, gdy jej powiedziałam o moim pomyśle, realizacji sesji ślubnej na wydmach w Łebie.
W międzyczasie nowożeńcy odwiedzili polskie morze i dostałam wiadomość zwrotną: “Olaaa, wróciliśmy z polskiego morza i stwierdziliśmy, że jest ono bliższe naszemu sercu i tam chcielibyśmy mieć sesje! We wrześniu powinno być już mniej ludzi nad morzem.- – napisała Ania.
Sesja plenerowa nad morzem – czy warto?
Przede wszystkim Ania miałam rację, mniej oznacza pojedynczych turystów, albo wcale. Same plusy! Kilkoro ludzi, brak korków i cała przestrzeń tylko dla nas. Z pewnością sesja ślubna Ani i Krzyśka na pustyni to było coś magicznego nie tylko na powyższe aspekty. Największy w Europie pas ruchomych wydm robi niesamowite wrażenie. Ostatni raz byłam tu kilkanaście lat temu, tak bardzo chciałam wrócić i udało się! Pustynia i ta dwójka, zakochanych, pięknych i tak cudownych ludzi. Pomimo zaledwie kilku stopni, porywistego wiatru i uciekającego słońca, to nie mogło się nie udać.
Bukiet bukietowi nie równy – sesja nad morzem
Sesja plenerowa nad morzem. Zanim wyjechaliśmy, Ania zapytała mnie co ma zabrać. Zasugerowałam, że dobrze byłoby mieć bukiet na sesję ślubną na wydmach. Jednak mieliśmy do przejechania 700km, następnym dniem była niedziela, więc pomysł wygasł. Tymczasem nasz nocleg znajdował się w pobliżu łąki, na której rosło wiele bardzo ciekawych okazów roślin. Gdy Ania i Krzysiek się ubierali na sesję szybko zrobiłam, co w mojej mocy. Podebrałam zaledwie kilka polnych kwiatów. Być może dlatego kierowca melexa pytał mnie, po co mi ta miotła? 😀 Cóż, dla mnie nieład artystyczny, dla innego bukiet do sesji ślubnej to szczotka na liście!
Z największą przyjemnością odwiedzę jedno z najpiękniejszych miejsc w Polsce ponownie. Bałtyk kocham nad życie, a sesja plenerowa nad morzem może być przepiękną pamiątką dla Was! Plener na ruchomych wydmach o wschodzie lub zachodzie słońca, już teraz wyobrażam sobie jak słońce przenika przez drzewa, a piasek na wydmach po prostu błyszczy się na każdym kroku. Ciepłe barwy, niebieskie niebo z morzem bałtyckim w tle. Pustynny klimat, gdzie to Wy gracie pierwsze skrzypce! Kochani! Jeżeli marzycie o sesji ślubnej w Łebie bądź nad morzem to koniecznie napiszcie do mnie wiadomość!